W piśmie popularnonaukowym czytam, że
mężczyźni później zjawiają się na przystanku w stosunku do odjazdu autobusu niż kobiety. Następnego dnia umyślnie spóźniam się na dworzec i przepada mi wizyta u okulisty. Dumny z potwierdzonej męskości zapisuję się na najbliższy termin (okolice stycznia).